Wielickie śmieci zrujnują budżety mieszkańców i gminy. Sytuacja jest kryzysowa.

20 grudnia 2019, g. 19:00

40 zł od każdej osoby – taką stawkę opłat za śmieci powinni płacić mieszkańcy w 2020 roku, by zgodnie z ustawą pokryć koszty systemu śmieciowego w gminie Wieliczka. Szokująca stawka wynika głównie z nieszczelności tego systemu w mieście. Mimo to władze proponują 25 zł od osoby, co jednak może się okazać niezgodne z prawem. Gmina opublikowała już nowe harmonogramy odbioru odpadów, jednak na ten moment nie ma pewności, czy po nowym roku śmieci będą odbierane.

Tu poprzednie wpisy w temacie opłat za śmieci w Wieliczce:
Śmieciowe bezprawie w Wieliczce z 30 listopada 2019
Wieliczanie czekają na „śmieciowy wyrok” z 8 grudnia 2019

Wielicki Zakład Gospodarki Komunalnej (ZGK – spółka, której właścicielem jest gmina), odbierający śmieci od mieszkańców ma umowę z gminą do końca roku, a zamiar podpisania nowej umowy przez gminę nie został do tej pory ogłoszony. Zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, należy zrobić to 14 dni przed zawarciem umowy. Zakładając, iż gmina ogłosi zamiar zawarcia nowej umowy 23.12.2019, zgodnie z prawem nowa umowa może obowiązywać dopiero od 6 stycznia 2020 roku.

Poprzednio, rok temu, taka informacja o zamiarze zawarcia umowy została upubliczniona już 6 grudnia, a umowa zawarta 2 stycznia. W tym roku do 20 grudnia nie ma informacji o zamówieniu, które powinno zostać ogłoszone by zapewnić ciągłość odbierania śmieci.

https://bip.malopolska.pl/umigwieliczka,a,1527709,gmina-wieliczka-informuje-o-zamiarze-zawarcia-umowy-na-zadanie-odbior-i-zagospodarowanie-odpadow-kom.html

Rodzi się zatem pytanie, czy mieszkańcy mający w harmonogramie odbiór śmieci w dniach 2-4 stycznia (dotyczy 11 sołectw i kilku osiedli, m.in. Śródmieście i Zadory) powinni wystawiać śmieci do odbioru?

https://www.facebook.com/ekowieliczka/posts/567096320756983

Wśród radnych nie widać zrozumienia powagi problemu podczas posiedzeń na komisjach. Wręcz przeciwnie, panują wesołe, świąteczne nastroje. Zaniepokojenie widać jedynie wśród niektórych urzędników odpowiedzialnych za budżet i gospodarkę komunalną, bo nie ma pomysłu na rozwiązanie kryzysu, a czas na rozsądne rozwiązanie problemu w zasadzie już minął. Padają desperackie pomysły zakupu przez gminę niszczarek do odpadów gabarytowych, by nie przepłacać u firm, które te odpady odbierają. Pomysł ciekawy i może i słuszny, bo składowiska za odpady gabarytowe żądają stawek ponad dwukrotnie wyższych, niż za odpady zmieszane. Na pewno jednak nie jest to czas na takie rozważania – należało o tym pomyśleć znacznie wcześniej.

W projekcie wielickiego budżetu na rok 2020, w dziale gospodarki komunalnej na zagospodarowanie odpadów przeznaczono 12 mln – i taką samą kwotę, zgodnie z ustawą, zaplanowano do pobrania od mieszkańców w opłatach za śmieci.

Projekt robiony był jednak przed przetargiem na odbiór odpadów, z którego wynikło, iż w 2020 roku koszty zagospodarowania śmieci mogą wynieść nie 12 mln, lecz ponad 28 mln, a przy stawce 25 zł od osoby, gmina w optymistycznym wariancie może od mieszkańców zebrać jedynie 16 mln. Brakuje 12 mln zł, by pokryć koszty wywozu…

Skąd taki rozjazd? Dlaczego w okolicznych gminach takich jak Niepołomice czy Gdów stawka 25 zł za osobę „z grubsza” bilansuje koszty odbioru śmieci? Wynika to przede wszystkim z nadmiernej ilości śmieci w mieście Wieliczka, które w przeliczeniu na mieszkańca wynoszą aż 519 kg na osobę, podczas gdy w sołectwach jest to 308 kg na osobę. W Niepołomicach jest to również 308 kg, a w Gdowie, 265 kg na osobę.

Wynikające z przetargu koszty składowania odpadów w mieście przewyższają znacznie koszty odpadów z sołectw, co jest ciekawe ze względu na to, iż to w sołectwach oficjalnie mieszka  prawie o połowę więcej mieszkańców (35,5 tys. w sołectwach, 23,5 tys. w mieście). Przeliczając koszty składowania odpadów na mieszkańca sołectwa, wychodzi niecałe 23 zł, a na mieszkańca miasta, aż 42 zł. Czy naprawdę gospodarstwa domowe w mieście produkują prawie 2 razy więcej śmieci? Trudno w to uwierzyć. Należy się tu raczej dopatrywać odpadów, które są odbierane przez ZGK, a nie dotyczą gospodarstw domowych – a przynajmniej nie osób oficjalnie zamieszkałych. Mowa tu o turystach, firmach oraz osobach zamieszkujących, lecz nie zameldowanych (np. cudzoziemców czy studentów wynajmujących mieszkania).

https://bip.malopolska.pl/umigwieliczka,a,1682305,gmina-wieliczka-oglasza-postepowanie-o-udzielenie-zamowienia-publicznego-na-zadanie-przetwarzanie-od.html

Z cen ofertowych przetargu, które ogłoszono 10 grudnia wynika, iż samo składowanie odpadów będzie kosztować gminę prawie 21 mln zł. Do tego należy doliczyć odbiór i transport śmieci oraz koszty obsługi PSZOK, które szacować można na ok. 5 mln zł, co w sumie daje już 26 mln zł. To jednak nie koniec, bo do pokrycia jest jeszcze strata spółki komunalnej ZGK za 2019 rok, w wysokości ok 2 mln zł. W sumie, zapowiada się, że na gospodarkę śmieciową gmina w 2020 roku będzie musiała wydać ponad 28 mln zł, co powinno zostać pokryte przez mieszkańców w opłatach za śmieci…

Przeliczając 28 mln zł na 59 tys. mieszkańców, wychodzi 40 zł miesięcznie. Na szczęście ustawa ogranicza górny limit takiej stawki opłaty, na 33,85 zł – zatem więcej za śmieci nie zapłacimy, o ile je segregujemy. Nawet jednak przy takiej stawce i założeniu, że opłata zostanie wniesiona za wszystkie 59 tysięcy mieszkańców – nadal zabraknie ok 4-5 mln, które będzie musiała pokryć gmina z pożyczek lub oszczędności – co łatwe nie będzie. Przyszłoroczny budżet jest już mało elastyczny ze względu na inwestycje wieloletnie, na które gmina dostała dofinansowanie zewnętrzne (np. kanalizacja, rozbudowy dróg, rozbudowa strefy gospodarczej). Co więcej, nie jest pewne czy zaplanowane nakłady na edukację będą wystarczające wobec podwyżek płac dla nauczycieli.

Na ten moment, oficjalna propozycja stawki opłat za śmieci to 25 zł za segregowane odpady (z niewielkimi ulgami) i 50 za niesegregowane. Projekt uchwały z takimi stawkami został pozytywnie zaopiniowany przez komisję Rady Miejskiej i zgodnie z tym co mówiono w kuluarach, miał być zatwierdzony na sesji Rady Miejskiej w dniu 20 grudnia 2019 r. Jednak obrady przełożono na 30 grudnia, a sytuacja co do stawek i rozwiązania problemu jest nadal niejasna, ponieważ stawka opłaty za śmieci jest powiązana z uchwałą budżetową. Uchwalenie budżetu, w którym koszty odbioru odpadów rażąco przewyższają wpływy z opłat, może być zakwestionowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową. To spowodowałoby odroczenie podwyżki o kilka miesięcy, lecz prowadziłoby do dalszego pogłębienia kryzysu śmieciowego i bałaganu budżetowego – a być może również braku realizacji zadań, na które gmina dostała dotacje. Innymi słowy, jeszcze większy bałagan.

Niewykluczone, że przedstawiciele burmistrza spróbują „wyjść z twarzą” z tego kryzysu i powiedzieć – „chcieliśmy dobrze, ale nakazano nam wyższą opłatę, którą mieszkańcy będą musieli ponieść”. Jednak taka wizerunkowa zagrywka jedynie pogorszy sytuację, co rozwścieczy mieszkańców w późniejszym terminie.

Ten śmieciowy bałagan to efekt braku profesjonalizmu, zaniedbań i zwlekania z bardzo ważną kwestią na ostatnią chwilę. Problem nieszczelności systemu podnoszony był już głośno na początku roku, kiedy podnoszono stawkę z 10 zł do 15 zł. Należało podjąć szeroką dyskusję i wnikliwą analizę wielickiego systemu gospodarowania odpadami, czego nie zrobiono. Co więcej – mimo krytycznej sytuacji, nadal nie widać chęci do otwartej, merytorycznej dyskusji w celu uszczelnienia systemu. A należało ten temat podjąć najpóźniej w październiku – jednak wtedy burmistrz miał na głowie ważniejszą sprawę – wybory do senatu.

Czy coś da się zrobić, by wyhamować ten kryzys? Na pewno trzeba wnikliwie zbadać problem by postawić odpowiednią diagnozę i zaproponować rozwiązania. Dane, które gromadzi ZGK (ilość odpadów w podziale na osiedla, w podziale na miesiące) zapewne by wiele wyjaśniły, jednak najwyraźniej nikt ich nie analizuje. Ustawa dopuszcza różne warianty naliczania opłat – pozwala na podzielenie na sektory i stosowanie różnych metod naliczania opłat w tych sektorach. Przedstawiciele burmistrza uważają jednak, że system jest szczelny i nie widzą możliwości uszczelnienia. Różnicy w ilości śmieci na mieszkańca wyjaśnić nie potrafią, a na zmianę przeliczania na zużycie wody się nie godzą, bo twierdzą, że to nie pomoże.

Należy sobie zadać pytanie, jak wyegzekwować opłaty od właścicieli mieszkania, który wynajmuje je 4 studentom, a płaci za 1 osobę. Kto i jak ma niby skontrolować, czy studenci są mieszkańcami tego mieszkania? Przecież nawet jak im ktoś udowodni, że tam śpią, to za tydzień może ich już nie być, bo się przeprowadzą gdzie indziej. Trudno jest inaczej zweryfikować mieszkańców, niż po zużyciu wody. Do takich wniosków doszła gmina Ustronie Morskie, w której wielu mieszkańców wynajmuje kwatery. Przeanalizowano miesięczny tonaż odpadów odbieranych od mieszkańców i okazało się, że w sezonie letnim śmieci jest 5 razy więcej, niż w zimowym. To oczywiście wynikało ze śmieci, które generują turyści, za które musieli zapłacić również mieszkańcy, którzy nie wynajmują kwater. Aby usprawiedliwić system i zwiększyć kwoty zbierane w opłatach za śmieci, zdecydowano się naliczać je wg zużycia wody. Co ciekawe, na zameldowanego mieszkańca przypada tam ok 1120 kg śmieci, a średnie zużycie wody na mieszkańca w tej gminie wynosiło… 16 m3 na osobę, czyli ponad 5 razy więcej, niż średnia w Polsce.

http://bip.ustronie-morskie.pl/uploads/media/Nr_44_-_odpady_komunalne_-_oplaty_02.pdf

Podsumowując, za bałagan i bezczynność władz prędzej czy później zapłacą mieszkańcy w podwyżkach i podatkach. Władze zamiast analizować przyczyny i możliwości uszczelnienia systemu, twierdzą, że jest jak jest i tak musi być. Mieszkańcy sołectw zapłacą za śmieci firm, turystów i niezameldowanych studentów i cudzoziemców, które trafiają do kontenerów w mieście. Jeszcze rok temu 6-osobowa rodzina płaciła ok 50 zł miesięcznie. W przyszłym roku może to być 200 zł. Okoliczne gminy swoje stawki za śmieci na rok 2020 rok mają już dawno zatwierdzone. W Wieliczce kryzys śmieciowy trwa i przypomina Tytanika – statek tonie, lecz gra muzyka.

Poniżej przegląd grudniowego numeru „Pulsu Wieliczki” – lokalnej gazetki wydawanej przez gminę. Okładka i pierwszych 13 stron to lansowanie się władz za pieniądze mieszkańców. Ciekawe czy przyszłoroczne powiadomienia o wysokościach opłaty za śmieci też tak ładnie zdjęciami władz będą ozdobione?